Jakiś czas temu natknęłam się w necie na Living Dead Dolls i zapragnęłam
sprawić sobie jedną z tych przerażających lalko-figurek. Jednak, jako
że mam naturę kolekcjonera-chomika, nie mogło skończyć się na jednej ;)
Living Dead Dolls to "martwe" lalki o okaleczonych twarzach. Są
produkowane przez Mezco Toys od 2000 r., a ich projektantami i
pomysłodawcami są Ed Long i Damien Glonek.
Lalki ukazują się w seriach po ok. 5 sztuk, przeważnie 2 razy rocznie.
Do tej pory w sprzedaży ukazały się 24 serie. Poza standardowymi
edycjami, pojawiają się również wydania tematyczne związane z bajkami
(Scary Tales) - np. z Czerwonym Kapturkiem, Jasiem i Małgosią, czy
Królewną Śnieżką, a także z filmami grozy - np. postacie Freddy'ego
Kruegera, Bittlejuice, Saw Puppet, czy też słynnej Laleczki Chucky.
Lalki mają standardowo po ok. 10 cali wysokości, ale produkowane są też wersje mini i pluszowe.
Każda lalka (poza edycjami tematycznymi) sprzedawana jest w pudełku w kształcie trumny wraz z dołączonym świadectwem zgonu.
Ubrania lalek są szyte z najwyższą starannością, z dbałością o
najdrobniejsze szczegóły, a ich twarze są ręcznie malowane, co powoduje,
że każda z nich jest unikatowa.
Ten kontrast pomiędzy brzydotą a pięknem spowodował, że oszalałam na ich punkcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz