Thea domagała się ubranek. Odkąd ją mam, nie uszyłam nic specjalnie dla niej, ubierałam ją ciągle w ciuszki uszyte wcześniej. No więc teraz powstał luzacki zestawik z przydużą bluzą, tylko dla niej ;)
Kiedy tak przebierałam Theę, z półki zazdrośnie spoglądała Arya, nieco obrażona, że mam teraz innego rudzielca do zabawy. Ależ Aryo moja droga, jesteś dla mnie tak samo ważna :D Na dowód uszyłam również zestaw dla Ciebie - tym razem bluza jest już w dobrym rozmiarze ;)
Dziewczyny nawet się polubiły, co mnie nieco zaskoczyło, bo z Aryi zawsze był outsider. No ale w końcu rudzielce muszą trzymać się razem ;)
Przez Ciebie muszę kiedyś mieć Chenille du Jardin, po prostu muszę... :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te rudzielce, a ciuszki prześwietne :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa chyba najbardziej lubię dale w furkach a jak maja rude to już po mnie.
OdpowiedzUsuńTwoje dziewczyny cudownie wyglądają w tych zestawach >*< Napatrzeć się nie mogę. I te rude wigi... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam♥
Uwielbiam rude lalki :D Thea jest prześliczna <3
OdpowiedzUsuńniby dwa rudaski,a jakie różne!ślicznoty!
OdpowiedzUsuńKocham Twoją Aryę, przepiękna jest :w:
OdpowiedzUsuńJejku, jejku, jakie urocze rudziaki ^^
OdpowiedzUsuńŚwietne ciuszki!!!
OdpowiedzUsuńTy to masz rękę do lalek :) co rusz to podziwiam :D
OdpowiedzUsuńTwoje rudaski są przecudne!
OdpowiedzUsuńDwie sztuki rudego świetnie razem wyglądają :D Arya i Thea są przeurocze, mam wielką słabość do rudzielców. I jakie mają świetne ubranka! <3
OdpowiedzUsuńPasują do siebie :3 Taaaakie słodziaśne!
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam rudzielce ^-^ Thea jest przecudna ^-^
OdpowiedzUsuńRude najlepsze! :D
OdpowiedzUsuń