Znowu zdjęcia Ivy :)
Udało mi się ustrzelić kilka ujęć w dziennym świetle, w którym lepiej widać makijaż, oczka i kolor włosów lali.
No i teraz nie wiem co z tymi oczkami... Miałam w planie je zmienić na realistyczne, tak jak u innych moich Dali, ale te mają w sobie coś takiego, że trochę mi żal... Co zrobić?
P.S.
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod moimi postami :* :D
Zostaw :) chociaż na jakiś czas, bo są świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczna jest, mnie też się podoba, ale lalki w normalnych cenach muszą niestety poczekać na lepsze czasy ;) Oczka ma ładne. Moje obie mają stockowe oczy i żyją, moooże Sue dostanie kiedyś nowe, natomiast Lucy na pewno nie, za bardzo lubię jej serduszka.
OdpowiedzUsuńFajne ma chipy, zostaw jej :3 I pięknie jej w zielonym! :3
OdpowiedzUsuńA ja bym wymieniła :p na takie realistyczne jak u pozostałych Twoich lalek ale z większymi żrenicami ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł z tym zielonym wigiem. W życiu bym nie pomyślała, że bądzie jej tak świetnie pasować :3
Mi się podoba tak jak jest. Nie zmieniaj na razie, bo może się przekonasz. Bardzo podoba mi się pierwsze zdjęcie.
OdpowiedzUsuńŚliczna lalka i chipów nie zmieniaj ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Bardzo mi się podoba i bd wpadać częściej, bo dodaję się do obserwatorów oraz Ciebie do mojej listy czytelniczej ;)
Pozdrawiam Qkajusia
qkajusia-pullip.blogspot.com
PRZECIEŻ ONA JEST ŚWIETNA! <33
OdpowiedzUsuń